Wystawa:
11.05.2018 — 26.08.2018
Wernisaż: 10.05.2018, godz. 18:00
Miejsce: Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia 2, ul. Strajku dokerów 5, Gdańsk
Najlepszym słowem, które opisuje prace Katarzyny Józefowicz wydaje się być cisza. Instalacje artystki emanują (nie)spokojem. Powtarzalność, banalność elementów sprawia, iż odbieramy je jako coś znajomego, oswojonego. Powtarzalność, banalność elementów sprawia, iż odbieramy je jako coś niepokojącego. Spokój/niepokój ten emocjonalny dysonans towarzyszy oglądaniu prac artystki.
Katarzyna Józefowicz sama o sobie mówi, iż jest niewolnikiem budowania. Stwierdzenie to nie dziwi, gdy bliżej przyjrzymy się jej pracom. Z niewielkich, pociętych fragmentów gazet, papieru, powstają złożone, wieloelementowe konstrukcje, rozedrgane struktury wchodzące w interakcje z otaczającą przestrzenią. W swoich instalacjach Józefowicz wykorzystuje papier, materiał wyjątkowo kruchy i nietrwały, podatny na uszkodzenia, zmieniający się wraz z upływem czasu. Przygotowanie obiektu wymaga wielu godzin żmudnej pracy. Proces tworzenia kojarzy się z jednej strony z typowo kobiecymi zajęciami, z drugiej – z tworzeniem mandali. Tematem prac są uniwersalne pytania: o emocje, przemijanie, relacje z otaczającą nas przestrzenią.
Twórczość Katarzyny Józefowicz rozgrywa się prywatnie, między słowami, rozwija się po cichu niczym ludzka egzystencja. Tworzenie wpisane zostaje w rytm codzienności „Komentuję rzeczywistość poprzez moją codzienność” – ta deklaracja sprzed kilkunastu lat wydaje mi się ciągle aktualna. „Pracuję w domu. Nie uzurpuję sobie prawa do nazywania czy określania tego miejsca pracownią. To jest DOM. W każdej chwili mogę przerwać pracę i w każdej chwili mogę ją podjąć na nowo. Wpisuję się ze swoją pracą w rytm rodziny i obowiązków. Staram się, aby wymienione składowe mojej codzienności nie były w konflikcie. Aby się harmonijnie dopełniały” – stwierdza artystka.
Trudno pisać o jej pracach, słowa wydają się unicestwiać ich istotę, łatwo też popaść w banał. Józefowicz z gazet pociętych w paski, pojedynczych słów, postaci tka pajęczyny, dywany, obrusy. Zaprasza odbiorców do prywatnego uniwersum, dzieli się własnymi emocjami.
Tytuł gdańskiej wystawy z jednej strony odnosi się do twórczości artystki, z drugiej – opisuje instalację, która zostanie na niej zaprezentowana. Jej głównym motywem będzie przypadek, gra słowem, trudno uchwytna, przelotna myśl pojawiająca się w umyśle gdzieś pomiędzy linijkami tekstu.
Wystawa jest organizowana w ramach obchodów 20–lecia Centrum Sztuki Współczesnej ŁAŹNIA.