Bycie artystą to nie jest łatwa sprawa. Każdy z nich wikła się w tragiczne dylematy: awangarda czy main stream? Olej czy akwarele? Rachunki czy jedzenie? W tak wielu aspektach ich istnienia pojawia się pustka: na płótnie, w galeriach, w portfelu… Lecz mimo to oni są pełni pasji i nadziei. Tylko czy kogoś to jeszcze obchodzi?
Sztuka piękna nigdy nie była przeznaczona dla mas. Tak jest i dziś – choć dziś sporo osób dba o rzeźbę. Ale zwyczaj wychodzenia do galerii wydaje się być szczytem archaizmu, skoro przy każdym scrollnięciu (o, powiało e-Leśmianem) widzimy dwa czy trzy godne udostępnienia memy. Romantyczni młodzieńcy uzbrojeni w pędzle wydają się być bez szans w starciu z gigantami z Krzemowej Doliny. Paleta barw dowolnej karty graficznej kładzie na łopatki to, co młodzi mogą wycisnąć z tubek. Więc może lepiej zrobić akcję „Oddam sztalugi za szlugi” i nie zawracać ludziom głowy? Zająć się czymś pożytecznym? I bardziej – e-Leśmian po raz drugi – share’owalnym?
Zdecydowanie tak. Kształcenie młodego artysty jest zbyt drogie i niepotrzebne. Jeśli już muszą rysować, to czy nie mogą to być plany mostów? Choć z drugiej strony, gdyby taki poszukujący siebie młody człowiek narysował szkic autostrady…Moglibyśmy zatęsknić za starą krajową jedynką.
Może to banda inwestujących w sztukę nowobogackich powinna finansować szkolenia dla wszelkiej maści malarzy i grafików bynajmniej nieużytkowych. Na pewno nie my, ledwie zipiący podatnicy! Skoro ktoś ma Aż Taką Wrażliwość, niech już lepiej idzie pracować do przedszkola. Bądź hospicjum. Albo przynajmniej do gimnazjum, by podpowiadać młodzieży, jakiej ścieżkiżyciowej mają NIE wybierać.
Galerie sztuki są z reguły pustymi miejscami z kilkoma płótnami na ścianach, z frekwencją porównywalną do meczów III ligi ping-ponga. Uczelnie plastyczne też nie wiedzieć czemu znajdują się w prestiżowych lokalizacjach. To wszystko jest szansądla naszego kraju, dla naszych miast, dla naszych przedsiębiorców!
Jednym słowem – trzeba zaorać. I kiedy już utniemy tę artystowską narośl na zdrowej tkance naszego narodu, włączymy sobie komputer, a na tapetę wrzucimy „Słoneczniki”. Kontakt z pięknem odfajkowany, można się zająć rzeczami użytecznymi. Niech nam rośnie PKB, niech nam kwitną paradokumenty, niech nam się świat zamieni w galerię – byle handlową.
W końcu kto powiedział, że ludzkość powinna się rozwijać?
Szymon Jachimek